środa, 23 września 2015

CIĄŻA I FARBOWANIE WŁOSÓW PRODUKTAMI BEZ AMONIAKU



Hejka kochane:)
Ostatnio miałam klientkę , która jest w ciąży i prosiła mnie o koloryzację bez amoniaku. Co tak naprawdę wiemy o farbowaniu podczas ciąży? Czy jest to słuszne?
Wiele kobiet boryka się z tym pytaniem, mając na uwadze zdrowie i rozwój swego dziecka.
Ogólnie mówi się, że raczej niewielka ilość substancji chemicznych stosowanych w preparatach do farbowania włosów faktycznie może zostać wchłonięta przez skórę. Ta minimalna ilość nie jest postrzegana jako znacząca i raczej uważa się, że nie miałoby to negatywnego wpływu na dziecko. Zabieg farbowania oddziałuje głównie na zewnętrzną strukturę włosa. Niekiedy podrażnieniu ulega skóra głowy, ale zabieg ten nie wpływa na inne części ciała.
Według organizacji ACOG (American College of Obstetricians) to bardzo prawdopodobne, że zabieg farbowania włosów w trakcie ciąży jest bezpieczny, ponieważ bardzo niewielka ilość barwników jest wchłaniana przez skórę. Jednak mimo wszystko bardzo ważne jest to, aby być niezwykle ostrożnym. Zaleca się szczególna uwagę na początkach ciąży jak i od 36 a 40-ego tygodnia , kiedy kształtują się płuca maleństwa.Pamiętaj o tym, że w trakcie farbowania włosów powinnaś unikać wdychania towarzyszących temu zabiegowi oparów- uchyl okno lub mocz co jakiś czas ściereczki w wodzie przykładając je do ust. Trwałe farby do włosów zawierają amoniak, który ma bardzo silne, chemiczne opary. Zalecane jest unikanie farb zawierających w składzie tę substancję, o czym coraz więcej osób wie i nasuwa ten sposób koloryzacji swemu fryzjerowi.
Kilka słów o amoniaku i jego zastępniku:
- bardzo często składnikiem zastępującym amoniak jest monoetylomina(MEA). Zaletą farb z solami amonowymi zamiast amoniaku jest praktycznie brak zapachu i nie podrażnianie skóry. Amoniak jest gazem i ma każdemu chyba znany duszący i nieprzyjemny zapach. Farby z MEA natomiast są niemal całkowicie bezwonne, bo sól nie posiada zapachu. Jednak to, że nie czuć zapachu, nie znaczy, że nie ulatniają się inne również szkodliwe dla zdrowia substancje lotne. Farba bez amoniaku rzeczywiście jest pozbawiona specyficznego, nieprzyjemnego zapachu podrażniającego układ oddechowy i skórę. Jednak trudniej jest ją usunąć (zmyć) z włosów po farbowaniu, co może powodować narażanie ich na dłuższy czas oddziaływania MEA. Skutki działania mogą być zatem takie same, jakie daje amoniak, tylko przesunięte w czasie. Sole amonowe nie powodują tak częstych uczuleń jak amoniak (pęcherze, swędzenie, pieczenie, ranki), ale za to mogą być przyczyną wypadania włosów. Zmniejszają przetłuszczanie skóry głowy, mogą upośledzać produkcję gruczołów łojowych, które zapychają się głębiej, a rezultacie włos wypada.Na zakończenie zdjęcia z koloryzacji mojej klientki. Wszystko przebiegło pomyślnie. Pamiętajcie , aby kobiety w ciąży  non stop obserwować (1-czy nie występuję jakaś wysypka - bo pomimo ,że wcześniej ta farba ją nie uczulała w ciąży wiele się zmienia; 2- czy nie jest jej zbyt duszno pod peleryną ).



Oto włosy przed zabiegiem strzyżenia i koloryzacji:





Włosom dodałam dynamiki  i lekkości. Przód przełamałam asymetrią w bokach , akcentując prawą stronę.
Kolor zmieniłam na rzecz bardziej żywszego , mieszając  kolory na poziomie 5 i 6 z pigmentami 4-rudości, 5- mahoniu oraz 6-czerwieni.
Oto tego efekty:





Zapraszam do oceniania pod wpisem: słabe/ interesujące/ fajne/ boskie.
Całuski:*


wtorek, 1 września 2015

UPIĘCIE NA TOPIE

Hej mordeczki:)
Tym razem fryzura zainspirowana tym oto zdjęciem

Jes to bardzo prosta fryzura do zrobienia. Można ją wykonać na elastycznej opasce, gdzie każde pasmo zakładamy za taśmę opaski lub zawijając włosy na dwa palce tak jak na wałek tylko kierując się w górę, następnie zsuwając włosy z palców i upinając je w środku wsuwką. Ja  zastosowałam się do drugiej metody.

Oto zdjęcia:






Tak na koniec inna alternatywa tej fryzury wykonanej z warkoczy:


Podoba się?



ROSE BUN - artystyczny kwiat z włosów

Witajcie moi włosomaniacy:*

Dziś coś ELEGANCKIEGO- kok na wzór róży. Jest wiele metod jego wykonania między innymi z warkoczy, których nierównomiernie rozciągamy grzbiety splotu lub z kucyka,gdzie wybieramy losowo pasma.
Ja skorzystałam z tej drugiej techniki. Oddzieliłam grzywkę spinając ją klamrą, zaś pozostałe włosy spięłam w kucyka umiejscowionego bliżej karku. Wybierając pasma nie miałam planu :ile ich ma być;w jakich miejscach ma być "płatek" róży utkany z włosów. Wszystko robiłam w artystycznym nieładzie, wyciągając z kucyka pasma raz cienkie raz grube , rozciągając je wzdłuż by utworzyć płaską powierzchnię , każde zakończenie pasma dyskretnie spinałam szpilkami fryzjerskimi zwanymi harnadlami. Klasycznymi wsuwkami ciężko byłoby dopracować " odstające płatki" naszej róży.
Grzywkę wymodelowałam w fale , gdzie zakończenie zakamuflowałam  w puklach koka . 







Wykonanie fryzury z pozoru trwało bardzo szybko, a efekt jest bardzo szykowny.
 Która z was chciałaby takie oto upięcie?