Hej mordeczki:)
Oto koloryzacja, którą byłam bardzo podekscytowana. Klientka wracała do Polski na stałe i chciała "zaszaleć". Uwielbiam takie osoby, które się nie boją.
Pierwszą wizją był kolor niebieski włosów, który nie będzie jednolity po całej długości włosów. Następnie doszły inspiracje koloryzacji z domieszkami różnokolorowych pasm...
Oto mały zalążek efektu końcowego:
A teraz opowiem jak to wszystko wyglądało:
klientka miała włosy brązowe , przy czym włosy były bardzo zniszczone po trwałej ziołowej , a ombre było pieczęcią tego stanu włosów.
Długość włosów znacznie skróciłam do ramion . ścinając włosy będące w najgorszym stanie i cieniując je po całości .
Następnym krokiem była dekoloryzacja na 9% oxydancie łączonym z rozjaśniaczem i sporą ilością olejku arganowego .
Po 30 min umyłam włosy ,osuszając je z nadmiaru wody , lecz pozostawiając je wilgotne:
Na takie oto włosy nałożyłam toner neon blue- la riche direction od nasady wcinając się wgłąb długości. Po środku ufarbowałam na odcień lagoon blue. W sreberko zabezpieczyłam pasma, które miały być o innej barwie , był to kolor: spring green i lawenda.
Po 40 min spłukałam tylko toner , nie oczyszczając szamponem. Jest to bardzo ważne i zalecane przez producenta , mające wpływ na długość trwałości koloru.
A oto więcej zdjęć z finiszu:
Podoba się?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz